Powołując się na wypowiedź Adriany Zimnowody, artysta „stworzył opowieść o egzystencji, czerpiąc z jej zawiłych ścieżek, absurdalnych skojarzeń, przekornego czarnego humoru i tendencji do „błąkania w chmurach”.(…) Dzieła, które wyszły spod jego ręki przyciągają i intrygują, ale nie dopuszczają do zbyt poufałego zbliżenia. Ten niekomfortowy, tajemniczy stan niedopowiedzenia, stanowi (być może) największą siłę twórczości Macieja Linttnera”.