Inglot nie ukrywa, że nierzadko odwołuje się do wspomnienia jakiejś sytuacji, ale jednocześnie pozostawia widzowi wolność interpretacji. Jak zawsze dbając o wielowymiarowość dzieła, artysta traktuję odległą w czasie, jemu tylko wiadomą scenkę rodzajową jako zalążek metafory oczekiwania. Tyle zdradza, a na kolejne pytania odpowiada : „Pieśń i koniec!”