„ Kobieta nie jest ani drapieżna, ani ponętna, raczej dialoguje ze światem techniki, z ekranem komputera, telefonem komórkowym; zastanawia fakt, iż naturalnie przynależy do całkowicie sztucznej przestrzeni miasta. Jest tej samej materii, oddanej przez zrównującą wszystkie obiekty tonację szarych błękitów przesyconych zimnymi bielami, delikatnie drgających w pointylistycznym naskórku faktury. Oszczędne nagromadzenie czystych płaszczyzn tworzy ciche, puste i bezludne obszary, a znane dworce i domy zyskują nierzeczywisty wymiar miejsc nieistniejących, oddają atmosferę utopijnego miejsca: lirycznego laboratorium na obrzeżach życia.” Maria Popczyk