Przedstawienie jest retrospektywą tylko artyście wiadomej sytuacji a jednocześnie metaforą, bo stoi on na stanowisku, że warunkiem aspirowania pracy do rangi sztuki jest jej tzw. „czwarty wymiar”, wskazujący na głębszą ideę, która nadaje mu sens. Pojawia się tutaj charakterystyczny dla Inglota motyw ognia. Żywioł – jak każdy – z natury wieloznaczny, ale ta scena, której dramatyzm trudno zakwestionować, przenosi nas w świat wspomnień autora, gdzie chaty i obejście były z drewna, a stajnie kryte słomą (tzw. kiczki ze słomy żytniej, wymłócone cepami, których wiązanie do płatwi pod krokwiami było prawdziwa sztuką).
Ogień lampy naftowej, jedynego źródła światła, gdy go zaprószono w mig zabierał wszystko, czasem łącznie z życiem.
Malarz wyznaje, że im jest starszy tym bardziej wraca do dzieciństwa, mitycznej krainy, którą nosimy w sobie całe życie.
Dziewczyny z kwiatkiem w doniczce – reprodukcja (print)
850.00 zł – 1,015.00 zł