Zauroczona będzińskim targiem, autorka zatrzymuje w malarskim kadrze jego mniej reprezentacyjną część, leżącą tuż przy Przemszy. Zwracają jej uwagę rozłożone pośród drzew kramy z najróżniejszymi atrybutami ludzkiej egzystencji: od siekiery po zdekompletowaną zastawę stołową. Artystka z charakterystyczną sobie lekkością zderza rysunek, elementy geometrii z rozmytą plamą i zaakcentowanym szczegółem.